środa, 1 marca 2017

Colour Catcher - zaczynamy testowanie!

Paczka od Rekomenduj.to z materiałami w kampanii Colour Catcher K2R dotarła :) Kurier się nie spieszył, ale wreszcie jest!
A niej same fajności:
- opakowanie aż 20stu (!!) chusteczek do przetestowania w naszym domu i na naszych ubraniach (jest co prać, Mała zaczęła spożywać papki i jeść samodzielnie ;p)
- saszetki z dwoma chusteczkami do rozdania krewnymi i znajomymi (o brak chętnych się nie martwimy)
- ulotki dla krewnych i znajomych
- niezastąpiony Przewodnik, w którym opisano co i jak i kiedy :)


Pierwsze testy za nami i... chusteczki działają! Na pewno wyłapują to co jeszcze nasze ubrania puszczają i na jasnych ciuszkach nie zauważyłam żadnych plamek i zacieków, a białe nie sprawiają wrażenia zszarzałych. Ale by to ostatnie potwierdzić potrzebujemy więcej czasu i więcej prań- badań na miarę amerykańskich naukowców :)

PRZED:
PO:

Większość paczuszek do rozdawania już się rozeszła. Dostali je znajomi, rodzice, teściowie, znajomi w pracy i sąsiedzi. Pierwsze opinie spływają.
Jedne są entuzjastyczne: "To działa!", inne bardziej wyważone: "Chusteczka była kolorowa, ale czy to uchroniło ubrania przed zafarbowaniem to nie wiem", a jeszcze inne pochodzą od gap: "Katastrofa! Biały T-shirt już jest błękitny!". Niestety, jak się go upierze, wbrew przepisowi na opakowaniu, z nowiutkimi jeansami, to czasem tak to się kończy. Szczęściem błękitny T-shirt ostatecznie okazał się bardzo użyteczny :)

Zobaczymy co będzie dalej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz