sobota, 11 kwietnia 2009

życzenia

Coś się święci i nie tylko w churchu jajka, baranki i inne artykuły spożywcze. Ciągle śni mi się morze, a to tylko zwiastuje kłopoty. Coś się święci...
Życzę Wam żeby święciło się jak najlepiej i tylko na plus!
A mój wkład w te radosne chwile to tylko 'Bob Budowniczy zapierdalający na kurze'. Ot co, trzeba być kreatywnym jeśli chodzi o prezenty ;)

środa, 8 kwietnia 2009

dream a little dream of me...

Dobrze mieć sny... ale nie takie. Dzisiejszy sen tylko na nowo rozbudził moją nadzieję, na nowo pokazał mi jak może być, choć tak się nie stanie. Pokazał mi co tak naprawdę siedzi we mnie, gdzieś tam w zakamarkach świadomości, zakamarkach duszy. Ale wiem, że we śnie to wszystko jest możliwe. W rzeczywistości już niestety nie... Ale gdyby tak, ten drugi ktoś śnił podobny sen...
'znam ze snów Twe usta i oczy Twoje znam, jak we śnie...'

niedziela, 5 kwietnia 2009

MGRka part one

I did it! Nie jest to jeszcze ideał, przy korekcie znajdę pewnie z milion błędów, nieścisłości i braków sensu, ale skończyłam! Część pierwsza magisterki z głowy :) Tydzień wyjęty z życia, ale jest :)

piątek, 3 kwietnia 2009

nie dawaj kobiecie scyzoryka do ręki...

...bo kobieta to nie MacGyver! (jak powiedział Szymon)
Coś w tym jest. Bo być może mam tak samo błyskotliwy umysł (;p), na pewno lepszą fryzurę, ale w posługiwaniu się scyzorykiem Mac bije mnie na głowę. Przy głupim przecinaniu szybko-złączek mało palca sobie nie ucięłam! Ale przyznać trzeba, szwajcarskie scyzoryki są ostrrre!
I dzięki niech będą ewolucji za przeciwstawne kciuki! Doceniam, bo chwilowo posiadam tylko jeden.