niedziela, 9 marca 2014

Wyzwanie czytelnicze

Kolejna edycja rocznego wyzwania czytelniczego na Granice.pl. Ponownie startuję w kategorii 26 książek w rok, to jest jedna na dwa tygodnie. W zeszłym roku dałam radę, to i w tym roku dam :))
Jak dotąd już za mną: - "Zadyma w dzikim sadzie" Kiran Desai - "Grecka mozaika" Hanna Cygler - "Cyfrowa twierdza" Dan Brown - "Zaginiony symbol" Dan Brown - "Dolina Ludzi Milczących" James Oliver Curwood. A już za chwilę dołączy do nich "Rodzina Borgiów" Mario Puzo. Jest świetna! Wszystkim czytającym życzę miłego dzionka! :)

P.S. Moja recenzja "Greckiej mozaiki" H.Cygler pojawiła się w gazecie internetowej Po Przecinku :) http://poprzecinku.pl/art/przewrotny-los-w-greckiej-mozaice-hanny-cygler/427

DermenaLash- kampania ze Streetcom :)

Kolejna kampania ze Streetcom! :) Tym razem otrzymałam do testowania odżywki i tusze do rzęs marki Dermena Lash. W paczce, w ładnym i porządnym kartonie, znalazłam cztery zestawy tusz+odżywka, jeden zestaw dla mnie, jako Ambasadorki, trzy pozostałe do rozdania przyjaciółkom, koleżankom i rodzinie. Dopełnienie był również zapas ulotek opisujących produkt Dermena Lash. Ochoczo zabrałam się do testowania mojego zestawu. Odżywka praktycznie nie pachnie, ma odpowiednią konsystencję do jej nakładania i szybko wysycha. I co najważniejsze- żadnego szczypania, pieczenia, żadnej reakcji alergicznej. Za to ogromny plus. Pewnym zaskoczeniem była forma aplikacji odżywki. Spodziewałam się standardowej szczoteczki, tymczasem odżywkę aplikuje się za pomocą pędzelka. Przy pierwszym użyciu stanowiło to pewne wyzwanie, nieco za dużo odżywki nałożyłam i trochę jej dostało się do oka (o dziwo, nie szczypało!), ale kolejne użycia nie stanowiły już problemu :) Do stosowania odżywki na brwi (bo odżywka odżywczo odżywia :) nie tylko rzęsy, ale i brwi, co było pozytywnym zaskoczeniem) aplikator w formie pędzelka jest idealny. Konsystencja tuszu jest OK, aczkolwiek mógłby być troszkę gęstszy, bo przez swoją rzadkość schnie dość wolno, co przy moim zwyczajowym porannym pośpiechu kończy się zwykle śladami tuszu na powiekach. Tusz ładnie podkreśla rzęsy, dokładnie je pokrywając. Efekt pogrubienia jest nieznaczny. Aplikacja silikonową szczoteczką sprawia, że rzęsy nie są posklejane i ładnie się 'rozczesują'. Minusem tej szczoteczki jest jej zbytnia giętkość. Wolałabym by aplikator był nieco sztywniejszy. Opakowanie zarówno odżywki, jak i tuszu jest wygodne w stosowaniu, ale nie zachwyca 'dizajnem'. Ot, standardowe. Za mną dopiero tydzień testowania, więc trudno mi wypowiadać się o efektach innych niż doraźne po zastosowaniu tuszu. Więcej danych wkrótce. Co do próbek, które miałam do rozdania, to pierwszym zaskoczeniem było to, że są to pełno-wartościowe produkty, a nie miniaturki, tak że każda obdarowana może w pełni korzystać z jakości produktu. Stanowi to również pewien mankament, bo do rozdania są tylko trzy zestawy. Dlatego przyjęłam strategię rozdawania jednego produktu, a nie podwójnych zestawów. Pewne moje koleżanki zresztą zainteresowane były tylko i wyłącznie jednym produktem. W ten sposób obdarować mogłam sześć koleżanek i kobiet rodzinie. Ciekawe, czy spodoba im się przygoda z Dermena Lash :)