sobota, 3 sierpnia 2019

Z życia antykwariusza - "Pamiętnik księgarza" Shaun Bythell

Dawno tak dobrze nie czytało mi się książki. Nie dlatego, że wciągnęła mnie od pierwszych stron i trzymała do końca w napięciu. Nie, tego tu nie znajdziecie. Podobała mi się głównie dlatego, że jest świetnie napisaną, dobrą książką, wypełnioną ciekawymi postaciami, inteligentnymi komentarzami i codziennymi, a jednak zaskakującymi sytuacjami.


Shaun Bythell, autor, narrator i główna postać powieści, w 2001 przejmuje antykwariat. Wielu jego bliskich i znajomych uważa, że to wariactwo. On sam już na pierwszych stronach książki zgadza się z nimi :) I choć narzeka i utyskuje, nie zamierza z antykwarycznego biznesu rezygnować. Dzień po dniu opisuje klientów, sprzedawców i pracowników, którzy towarzyszą mu w tej niełatwej drodze. Tytuł współgra z formą- jest to faktycznie pamiętnik, historie, ludzie i wydarzenia opisywani są w zwartych akapitach, okraszanych błyskotliwymi puentami. Książkę czytałam w formie ebooka, choć nie jest to ulubione medium autora...


Kiedy pierwszy raz przeczytałam opis książki [na portalu Czytam Pierwszy (czytampierwszy.pl)] od razu przypomniał mi się brytyjski serial "Księgarnia Black Books", z antypatycznym Irlandczykiem za ladą małej księgarni w Londynie, z którego odcinków zaśmiewałam się kilka lat temu. Sam Shaun Bythell nawiązuje do niego na pierwszych stronach książki, sugerując, że większość księgarzy jest jak postać wykreowana w serialu przez Dylana Morana- niecierpliwi, antyspołeczni, nietolerancyjni. Autor zresztą próbował przez całą książkę przekonać mnie, że pasuje do tego stereotypu, co mu się nie bardzo udało ;) Polubiłam Shauna księgarza, antykwariusza, fotografa, wędkarza, społecznika i przyjaciela. Nie udało mu się również zniechęcić mnie do posiadania księgarni. To moje wielkie marzenie, ale wciąż nie mam odwagi by je zrealizować. Zaczynając czytać myślałam: "O! Świetnie! Ktoś mnie przekona, że ten pomysł nie jest dobry". Nie tym razem. Bythell z Orwellem (i jego "Bookshop Memories") nie tylko nie odwiedli mnie od tego marzenia, ale nawet nasilili pragnienie jego realizacji. Być może przez to oraz spory sentyment, jaki mam do małych brytyjskich miejscowości i sklepików ich cichych uliczek sprawiły, że odczuwałam wielką przyjemność z czytania książki i prawdziwie przywiązałam się do bohaterów. Tym bardziej wpędził mnie w melancholię epilog, który jest ciekawym zwieńczeniem powieści, lecz również aktualizuje stan rzeczy, która to aktualizacja nie zawsze mi się podoba. Cóż, najwyraźniej jestem osobą typu 'to były czasy + westchnienie'.

Czy chciałbym wykonywać zawód księgarza?
Ogólnie rzecz biorąc, choć pracodawca traktuje mnie dobrze,
a w księgarni spędziłem sporo miłych chwil- nie.

George Orwell, Bookshop Memories

Książkę czyta się bardzo dobrze, nie ma przynudzania, jest treściwie i ładnie literacko. Bythell zgrabnie opisuje kulisy zawodu oraz blaski i cienie pracy z oczekującymi czasem niemożliwego klientami. Kolejne strony pamiętnika są kopalnią sugestii czytelniczych: co chwilę robiłam pauzę i zapisywałam kolejne tytuły 'na później', i mam nadzieję znaleźć ich polskie wydania (np. Jenny Uglow A Gambling Man, William Boyd Any human heart, John Kennedy Toole Sprzysiężenie głupców). W recenzjach książka opisywana była jako ciepła, dowcipna i do parskania śmiechem. Ciepła jest na pewno, nawet przy brytyjskiej pogodzie. Co do zabawności mam jednak odmienne zdanie. Bywały momenty, gdy się uśmiechnęłam, ale prychania nie było, salw śmiechu tym bardziej. Zdarzają się literówki. Mimo to polecam wszystkim, którzy kochają książki, księgarnie/antykwariaty i księgarzy/antykwariuszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz