Paczka ambasadora pełna była smakowitości, ładnie zapakowana i ciekawie zakomponowana.


W środku 12 butelek 400ml z słomkowo0złotym nieklarownym płynem. 6 do rozdania, 6 dla mnie. No, dla mnie i męża. I szwagra! Ale tak naprawdę rozdaliśmy więcej niż wypiliśmy sami ;)



Okazja do degustacji zdarzyła się wyborna- w weekend szliśmy na parapetówkę. Na dworze upał, sobotni wieczór bez dziecka, nie mogło być lepiej :) Zabraliśmy cały zapas do rozdania i urządziliśmy prawdziwą degustację. Schłodzony (mocno schłodzony!) cydr pięknie komponował się ze świętowaniem i naszymi pogodnymi nastrojami. Szybko rozluźnił atmosferę i początkowo nieznajomi szybko stali się znajomymi.



A jak smakowało? O tym w następnym poście, jak wytrzeźwieję ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz