środa, 4 lutego 2015

Testowanie przekąsek Knorr w toku!

Kolejna kampania rekomendacji z Ambasadą Trendów! :) Tym razem testujemy przekąski Knorra Gorące Kubki w wersji Rozkosze Podniebienia w pięciu różnych smakach:
- Pomidorowa z mascarpone i bazylią
- Krem z grzybów z boczkiem i mascarpone
- Krem z dyni ze śmietaną i szczypiorkiem
- Tajska kurczakowa z kokosem
- Krem a'la Dijon z boczkiem

20 saszetek dla mnie wraz z Przewodnikiem Ambasadorki oraz 18 saszetek dla znajomych wraz z arcyciekawymi ulotkami przyszły w eleganckim pudełku, które możecie obejrzeć poniżej.


Saszetki w przeciwieństwie do klasycznych Gorących Kubków wymiarami przypominają saszetki z kawami 2 lub 3 w 1. Nie zawierają konserwantów, ani glutaminianu sodu, co również różni je od klasycznych produktów tego typu. Ponadto zawierają warzywa, zioła i przyprawy suszone w sposób pozwalający im zachować jak najwięcej wartości odżywczych i składników mineralnych. Zawartość soli w jednej saszetce również została zredukowana. Wszystko dla polepszenia jakości i dla działań pro-zdrowotnych. Nawet kaloryczność jednej saszetki sprawia, że są lepszą przekąską w ciągu dnia niż niejeden batonik, czy wafelek w czekoladzie.

A co ze smakami? Są nowe o oryginalne. Trochę już mnie znużyły pieczarkowe i rosoły jedzone w czasie wypadów wakacyjnych. Orientalny smak zupy Tajskiej, musztardowy Kremu Dijon, czy szczypiorkowy Dyniowej to prawdziwa dla odmiana dla fanów Gorących Kubków. Dla tradycjonalistów wzbogacono smaki klasycznej Pomidorowej i Grzybowej. Zupy są naprawdę smaczne i sycące.

Większość saszetek z Rozkoszami Podniebienia już się rozeszła, amatorów było wielu, niektórzy chcieli wypróbowywać wszystkie smaki, więc wkrótce musiałam dzielić się również swoimi zapasami. Ale nie żałuję, zachwycone miny niektórych wynagrodziły uszczuplenie własnych zapasów. Sporo osób z góry mówiło 'dziękuję', jako, ze Gorących Kubków i podobnych produktów nie jadają z zasady, czy przez wzgląd na kłopoty żołądkowe, jakie do tej pory mieli. Nikogo nie zmuszam, zdarzyły się już przypadki, ze początkowo sceptyczni, znajomi wracali by jednak pokusić się na nowy smak zupki. Ci którzy wypróbowali chwalą sobie przede wszystkim:
- ciekawe i nowe smaki ("Tym kokosem mnie przekonałaś", "uwielbiam tajskie smaki")
- kremową konsystencję ("Dobrze się rozpuszcza i jest taki kremowy")
- uczucie sytości po zjedzeniu zupki ("Akurat w pracy zgłodniałem, a dzięki Dijon dotrwałem do powrotu do domu")
- brak konserwantów i zmniejszoną ilość soli ("Spodziewałam się, że będzie bardziej słona")
- niższą niż tradycyjne słodkie przekąski kaloryczność ("O, moja Tajska ma tylko 84 kcal!")

Wciąż jeszcze spływają opinie dotyczące Rozkosz Podniebienia, a w Ambasadzie pojawiają się nowe raporty. Wielka frajda z bycia Ambasadorem w takiej Kampanii :))

1 komentarz:

  1. Fajne te przekąski. Też czekam na paczkę z Ambasady Trendów.

    OdpowiedzUsuń